środa, 31 grudnia 2008

Się tarzaj w papierówkach latem

Zawsze miałam wrażliwy węch. A że od ponad miesiąca nasilił mi się jeszcze bardziej, gdziekolwiek jestem, wszystko obwąchuję :) I zaciągam się, jak spragniony ćpun. Tak, jakby dany zapach był ostatnim, jaki miałabym poczuć w swoim życiu. Do tego jestem szczęściarą (albo mam skrzywiony jednak ten zmysł?), bo ostatnio (prawie) tylko same przyjemności czuję.


Brakuje mi jednak zapachu zielonego jabłuszka. Miałam kiedyś taki dezodorant, tani przeokropnie, ale zapach nieziemski. Do dzisiaj go pamiętam. Tak, jak pamięta się pierwszego kochanka. Brakuje mi go (zapachu, rzecz jasna).


Ale chyba mam rozwiązanie. Mąż dał mi radę, może z niej skorzystam? "Się tarzaj w papierówkach latem". Tylko czy to będzie skuteczne?


Czekam zatem na lato. Sprawdzę ;)


Miejsce zasłyszenia: samochód

Czas zasłyszenia: kilka dni temu

Brak komentarzy: