wtorek, 30 czerwca 2009

Zimna, piaskowa baba

Ile warstw ma człowiek? Tak jak Shrek – wiele? Odzież wierzchnia, odzież koszulowo-bluzkowo-swetrowa, bielizna… No i coś tam dalej, zwane wnętrzem…


Tam też sporo tego syfu jest. (Dlaczego napisałam: syfu?) Ciekawa sprawa, bo im więcej tego jest w środku, tym mniej widać na zewnątrz… Albo odwrotnie, nie pamiętam :P


I taka zimna, piaskowa baba, może okazać się ciepłym, czułym i wrażliwym stworem. Tylko komu chce się dokopywać do tego, przedzierać się przez wierzchnie bzdury? Chyba jedynie desperatom, albo bardzo wytrwałym… Może tym, co się nudzi, albo mają przeczucie…? Tak czy inaczej: podziwiam. I chyba nawet jestem wdzięczna…


Miejsce zasłyszenia: samochód

Czas zasłyszenia: prawie miesiąc temu

niedziela, 28 czerwca 2009

Jeśli ktoś przestaje kochać - nigdy nie kochał

Ponoć istnieje miłość do grobowej deski. Niby są tacy, którzy czegoś takiego doświadczyli. Albo tacy, którzy wmawiają sobie i innym, że tak właśnie jest.


No i sama miłość. To górnolotne, wiecznie oczekiwane i upragnione uczucie. A może tylko odpowiedni zestaw chemii? Czy ktoś w ogóle zbadał, czym jest miłość (i czy w ogóle istnieje)? A jeśli już się wedrze (bezczelna), to dlaczego potem cichaczem (lub z wielkim krzykiem) odchodzi…? A może ona nie odchodzi, bo jej w ogóle nie było? Przecież jeśli ktoś przestaje kochać - nigdy nie kochał


Ponoć istnieje miłość do grobowej deski. Pytanie tylko: na ile przed tą deską narodziła się miłość…


Miejsce zasłyszenia: Antoninek

Czas zasłyszenia: ok. 5 lat temu

wtorek, 23 czerwca 2009

Może śmierć Cię goniła?

Jestem mistrzynią w przeżywaniu różnego rodzaju déjà vu, proroczych snów i kontaktów (lub czegoś, co te kontakty przypomina) ze zmarłymi (i wszelkich innych schiz :P).


Dzisiaj, wracając do domu, niemalże całą drogę jechała za mną kobieta w Lanosie, na czarnych blachach. Dawała radę jechać za mną! :) Wciąż mnie doganiała. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby nie to, że kobieta wyglądała jak moja zmarła ciotka… Naprawdę, klon albo co najmniej sobowtór. Rewelacyjne wrażenie.


Może śmierć Cię goniła?” Może…



Miejsce zasłyszenia: moje mieszkanie, duży pokój

Czas zasłyszenia: niecałe 30 minut temu

sobota, 20 czerwca 2009

Mam być wdzięczna? Za co pytam się

Zdrowie, uroda, praca, rodzina, dom, ciepłe łóżko… Wszystko jest na swoim miejscu, prawda? Nic tylko siedzieć i uśmiechać się. Szczerzyć zęby (nawet krzywe). Wciąż, bez przerwy, bo przecież nie ma powodów do smutków. Wszystko jest idealne, obrazek jest niemalże święty…


Dlaczego więc szukasz więcej i więcej? Dlaczego nie potrafisz być wdzięczny za to, co masz? W dupach się poprzewracało, tak? (a chu…!)


Jak sprawić, żeby serce rozum posłuchało? I przestało marudzić, przestało chcieć, przestało się odzywać…? Znowu przychodzi mi na myśl permanentna niemożność odczuwania szczęścia. Okrutna jestem, kiedyś mnie za to ukarzą.




Miejsce zasłyszenia: pewnie samochód...

Czas zasłyszenia: jakiś rok temu

środa, 17 czerwca 2009

Osobowość, dupa, cycki

Tradycyjne obszary zainteresowań facetów: tyłek, piersi, nogi, oczy, włosy… Oczywiście nie swoje. Normalne to i jakoś wydaje mi się również akceptowalne. Dlaczego więc niektórzy mężczyźni nie potrafią wprost przyznać, że pierwszą rzeczą, na którą zwracają uwagę widząc kobietę, to nie jej osobowość, ale tyłeczek lub biust?


Po co ta ściema z osobowością, charakterem…? Ludzie, wiem, że jestem blondynką i wyglądam może na naiwną niewinność, ale są jednak pewne granice. Jeśli więc facet mówi mi, że pierwszą rzeczą, na jaką zwraca uwagę u kobiety, jest jej osobowość, czuję się obrażona.


Kiedy faceci nauczą się, że my naprawdę nie jesteśmy głupie…? I że takie gadanie dobre jest jedynie dla małolat…? Osobiście cenię sobie szczerość: osobowość, dupa, cycki. Ale nie w takiej kolejności, powiedzmy to sobie wprost :)


Miejsce zasłyszenia: Warszawa, Służewiec

Czas zasłyszenia: miniona sobota

czwartek, 11 czerwca 2009

I'm tired of using technology

Ten sam utworek, te same słowa. Różna muzyka, różna aranżacja. A przede wszystkim: powalająco różna interpretacja. Oto doskonały przykład tego, jak różnie na tę samą rzecz patrzy samiec i samica.


Po usłyszeniu wersji kobiecej można odnieść wrażenie, że dziewczę tęskni za bezpośrednim kontaktem, czułym spojrzeniem w oczęta, troskliwym przytuleniem… A tu dupa: tylko gg, skype, sms, e-mail…


Facet jest nieco mniej romantyczny. Wali prosto z mostu i nie sili się na grę wstępną. Czar prysł. Tym bardziej, że najpierw miałam przyjemność zapoznać się z wersją dla wrażliwców. No cóż, życie…



Przyznam Ci się, że czasem naiwnie nucę razem z nią:


Aayooh
I'm tired of using technology
I need you right in front of me


Miejsce zasłyszenia: samochód

Czas zasłyszenia: kilka tygodni temu

niedziela, 7 czerwca 2009

Nogi Ci na to pozwalają, ale wiek już chyba nie…

Piękne, zgrabne nogi. Zadbane, ponętne, atrakcyjne. Która kobieta nie chciałaby takich mieć? No i który facet nie chciałby takich oglądać? Ano są tacy, którzy nie chcieliby patrzeć na takie kończyny u kobiet w pewnym wieku…


I właśnie tu pojawia się problem: w jakim wieku nie wypada nosić miniówek? Czy zgrabna trzydziestka może sobie pozwolić na kieckę zasłaniającą jedynie jej pośladki? Czy może dopiero ryczącej czterdziestce to nie przystoi? A może jeszcze później…?


Kiedy można kobiecie wprost powiedzieć: „Nogi Ci na to pozwalają, ale wiek już chyba nie…” (swoją drogą świetna umiejętność komplementowania i obrażenia kobiety w jednym zdaniu ;) )? Wiesz, żeby ustrzec ją przed wyglądem z cyklu: z tyłu liceum, z przodu muzeum. Ja, jako bezsprzeczna kobieta (ale sobie posłodziłam ;) ), nie jestem obiektywna w tym temacie…


Miejsca zasłyszenia: przedpokój, moje mieszkanie

Czas zasłyszenia: mniej więcej rok temu (chyba więcej niż mniej)

poniedziałek, 1 czerwca 2009

Specjalista ds. Miziania

Są takie chwile, że chcesz zapomnieć o świecie, zrelaksować się totalnie, uciec, oderwać się, odpłynąć. Czasem nawet nie wiesz, że tego potrzebujesz; dowiadujesz się o tym dopiero, gdy tego doświadczasz.

Czasem musisz, inaczej się udusisz :)

No i słuchasz muzyki, czytasz książkę (nawet debilne romansidło), oglądasz głupawy film, idziesz na spacer... Ale najlepszym rozwiązaniem może okazać się Specjalista ds. Miziania. Polecam! I podmawiam się o jeszcze :)

Miejsce zasłyszenia: Kielce
Czas zasłyszenia: dwa dni temu