Na ulicy, w windzie, w sklepie, w pracy, w TV, w radiu, przez telefon, w e-mailu, w gazecie… Wszędzie "Wesołych Świąt". Dwa słowa załatwiają wszystko.
Jaką wartość mają życzenia nieszczere, nieprzemyślane, bez personalizacji, rzucone, bo wypada, bo wszyscy tak mówią? Albo (nie wiem co gorsze) hurtem wysyłane do znajomych, do wszystkich takie same, czasem dwukrotnie, gdy się komuś coś pochrzani?
Ile osób tak naprawdę od serca składa życzenia, skupiając się na tym, co faktycznie potrzebne jest danej osobie, czego by oczekiwała, co dałoby jej szczęście? I niekoniecznie z okazji świąt takich czy innych, ale również urodzin, imienin, rocznic… W większości przypadków jest to tylko (bezmyślne) klepanie…
To ja już wolę uśmiech, uścisk (dłoni), pocałunek. Jest to bardziej szczere. Przynajmniej częściej takie bywa.
Miejsce zasłyszenia: tam, gdzie się pojawiam
Czas zasłyszenia: chyba łatwo się domyślić
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz