piątek, 12 grudnia 2008

Zobaczmy raz jeszcze

Oglądasz skoki narciarskie? Zresztą, żeby usłyszeć debilne sformułowania komentatorów sportowych, nie trzeba oglądać (re)transmisji akurat tej dziedziny sportowej. Aż się roi tam od "fajterów", "timów" i innych "golkiperów".


Oprócz super hiper ekstra "trendi" (a może "dżezi"?) kradzieży z angielskiego (bo przecież nasz język jest potwornie ubogi i nieładny), mnóstwo jest też dziwnych konstrukcji zdań.


Jednym z przykładów jest zdanie, które komentator w nawale emocji niemalże wykrzyczał z siebie, gdy Harri Oli wyglebił się po skoku na 138m: "Zobaczmy raz jeszcze". No tak, bo przecież nie można powiedzieć tego zdania normalnie, jak zwykli ludzie, niekomentatorzy. A poza tym ten upadek skoczka był tak fascynujący, że należy go pokazywać częściej i przeżywać intensywniej niż najdalsze skoki pozostałych…


Miejsce zasłyszenia: duży pokój, moje mieszkanie

Czas zasłyszenia: 6.12.2008, ok. 16:30

Brak komentarzy: