środa, 28 stycznia 2009

Rak mózgu, dziury w mózgu, pierdolenie trzy po trzy

Są różne formy okazywania czułości i sympatii. Są misiaczki, słoneczka, kotki i kochania. A żeby kogoś pocieszyć, pokazać, że jest się przy kimś, to są słowa przypominające: nie martw się, nie stresuj się, wszystko będzie ok.


Ale… To takie oklepane, a w większym natężeniu – niewiele warte… Chyba jednak wolę grubasów, wstręciuchów, wredzizny i inne dupska. No a zebrane do kupy słowa zrozumienia ze strony męża i kumpli z pracy, podsumowujące moje postępowanie (i brzmiące niemalże jak profesjonalna diagnoza): rak mózgu, dziury w mózgu, pierdolenie trzy po trzy, są szczytem szczerości, wyrozumiałości, a przede wszystkim – ich wrodzonej subtelności ;P


Dla każdego coś miłego, w zależności od nastroju i stopnia zażyłości.


Miejsce zasłyszenia: praca i dom

Czas zasłyszenia: prawie dwa miesiące temu

Brak komentarzy: