Jak długo wytrzymałbyś z człowiekiem, który wciąż prawi Ci komplementy, choćby nawet szczere? I jest potwornie miły, aż rzygać chwilami się chce. Nie chodzi tu o minuty, godziny czy nawet dni. Ale o miesiące, lata, życie. Związałbyś się z kimś takim? Zamieszkałbyś?
Kobiety często stękają, że ich faceci nie chwalą ich, nie są czuli, romantyczni czy wręcz z nich dumni (a przynajmniej tego nie okazują). Ale ciekawa jestem, czy faktycznie chciałyby mieć w domu chodzący słodzik, wciąż gadający to samo. Przecież po pewnym czasie bodźce zanikają i już nie zauważamy tego, co mamy na co dzień.
Czy nie lepiej delektować się czymś od czasu do czasu? Cieszyć się tym, gdy jest szczerze, od serca, a nie z obowiązku? Czy faktycznie pochwały się nie nudzą? Jakoś nie chce mi się w to wierzyć…
Miejsce zasłyszenia: duży pokój, moje mieszkanie
Czas zasłyszenia: niespełna miesiąc temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz