Nie ma to jak radość z osiągniętego efektu. Perswazja, dyplomatyczna, bywa bardzo trudna. Ale za to, gdy po ciężkich chwilach (grozy ;P), osiąga się sukces, chwile triumfu są ekstatyczne. A jakie kwieciste słowa wtedy padają. O, na przykład takie: "Klapsy w moim wykonaniu są zacnej urody". Cóż za duma i skromność.
Jaki to ma związek z osiągniętym zwycięstwem? Ano taki, że czasem groźby są niezbędne, by być idealnym negocjatorem.
Podejrzewam jednak, że niejeden facet chciałby, aby w taki sposób, nie tylko werbalny i hipotetyczny, przedstawiały swoje warunki piękne kobiety. No to, chłopcy, do marzeń! ;)
Miejsce zasłyszenia: praca
Czas zasłyszenia: dzisiejszy poranek
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz