No tak… Kolejny nieudany dzień, prawda? Znowu w pracy syf, nikt się Tobą nie interesuje, wszyscy mają Cię w dupie. Do tego w domu czujesz się niepotrzebny, jak wielki fajtłapa, który jedynie potrafi spaprać wszystko, czego się tknie.
No, poza dziećmi, które tylko w połowie są Twoją zasługą (przynajmniej teoretycznie, ale nie masz na tyle kasy i odwagi, żeby upewnić się w tej kwestii). I co jeszcze…? A! Pewnie! Doskonale umiesz nic nie robić. Przynajmniej niczego wtedy nie jesteś w stanie spartolić.
Ciesz się, że masz robotę. Wiem, nie jest to szczyt Twoich marzeń, ale jak na Twoje umiejętności, wiedzę i doświadczenie, to i tak nadto. Oczywiście jest to kolejny powód do stresowania się, bo przecież nie znasz dnia ani godziny, gdy Twój szef dowie się jak wielkim nieudacznikiem jesteś.
Ale nie przejmuj się, nawet najwięksi mieli wzloty i upadki (musisz jedynie popracować nad większą częstotliwością wzlotów). Przecież jeśli klęska jest w dobrym kierunku, to i Nobla można dostać. Bądź dobrej myśli!
Miejsce zasłyszenia: Sheraton w Poznaniu
Czas zasłyszenia: wczorajszy wieczór
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz