sobota, 25 kwietnia 2009

Bygone

Naucz mnie metody kaczki…

Jak Ty to robisz, że po przeżyciach, które minęły i na których konsekwencji nie masz wpływu, idziesz dalej z „bygone” na ustach (czy faktycznie masz je również w głowie)?


Nie potrafię nie przeżywać spraw dziejących się wokół mnie, a już w szczególności dotyczących mnie lub moich najbliższych. A Ty to potrafisz… Jak??? A przecież nie jesteś bez uczuć, nie przechodzisz przez życie z siurem na wszystko… No więc: jak, do cholery??? Dla mnie to niemożliwe.


Może gdy zejdę na zawał (koło trzydziestki) i staniesz nad moim grobem, zdradzisz mi tę tajemnicę… Tylko że to już trochę późno będzie… Ale i tak dziękuję.


Miejsce zasłyszenia: pokój w mieszkaniu moich rodziców, ostatnio: samochód w drodze do pracy

Czas zasłyszenia: kilkanaście lat temu, czas inspiracji: miniona środa

Brak komentarzy: