czwartek, 11 czerwca 2009

I'm tired of using technology

Ten sam utworek, te same słowa. Różna muzyka, różna aranżacja. A przede wszystkim: powalająco różna interpretacja. Oto doskonały przykład tego, jak różnie na tę samą rzecz patrzy samiec i samica.


Po usłyszeniu wersji kobiecej można odnieść wrażenie, że dziewczę tęskni za bezpośrednim kontaktem, czułym spojrzeniem w oczęta, troskliwym przytuleniem… A tu dupa: tylko gg, skype, sms, e-mail…


Facet jest nieco mniej romantyczny. Wali prosto z mostu i nie sili się na grę wstępną. Czar prysł. Tym bardziej, że najpierw miałam przyjemność zapoznać się z wersją dla wrażliwców. No cóż, życie…



Przyznam Ci się, że czasem naiwnie nucę razem z nią:


Aayooh
I'm tired of using technology
I need you right in front of me


Miejsce zasłyszenia: samochód

Czas zasłyszenia: kilka tygodni temu

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

na obydwie wersje fajnie popatrzeć, ale wolę muzycznie męską połowę ;-)

Anonimowy pisze...

Trafne spostrzeżenie:) Na obronę brzydkiej płci zaproponuje jeszcze 1 wersje...
Milow - Ayo Technology
http://www.youtube.com/watch?v=DE9IchvpOPk