Nie znam osoby, która nie przechodziłaby okresu (choćby jednego małego dnia) roztrzepania, braku koordynacji i skupienia. Nie cierpię tego stanu, a ostatnio jak na złość, jestem rozpierdolona jak paczka dropsów.
Przez ostatni tydzień zdążyłam już rozwalić (no dobra, to za dużo powiedziane) samochód, zepsuć krajalnicę do chleba i tym samym mieszadło do wypiekacza, szalejąc z odkurzaczem wciągnęłam do niego przedmioty, które absolutnie nie powinny się w nim znaleźć, co chwilę coś upuszczam, gubię, zadaję pytania nie zapamiętując odpowiedzi…
Nadmiar stresu, przemęczenie, a może to początki Alzheimera? Tak czy inaczej, niech to gówno już minie.
Miejsce zasłyszenia: sorry, ale nie pamiętam...
Czas zasłyszenia: ładnych parę lat temu
1 komentarz:
Bardzo ciekawy artykuł. Pozdrawiam serdecznie !
Prześlij komentarz