piątek, 15 maja 2009

Check out my green eye

Właśnie złapałam oddech, po ładnych paru minutach zanoszenia się śmiechem. Kurcze, jak rewelacyjne pomysły mają niektórzy ludzie. Niby to proste zadanie: mają materiał, słyszą muzykę, widzą obraz, nic tylko dodać prosty tekst… Ale to nie jest takie hop siup. No ja pewnie bym nie potrafiła… (a może znowu się nie doceniam?). Cholera wie.


W każdym razie polecam wklepać w youtube’a „literal version”, a Twoim oczom ukaże się kilka naprawdę fajnych linków.


Sama nie wiem, który jest lepszy. Ten:



czy ten:



No i dół poszedł się walić.


Miejsce zasłyszenia: duży pokój, moje mieszkanie

Czas zasłyszenia: dosłownie kilka chwil temu

Brak komentarzy: